Floobin - blog o najciekawszych informacjach ze świata nowych technologii, Internetu i urządzeń mobilnych

O Amidze słów kilka

2 grudnia 2011, Wojciech Siejka

amigaCzy ktoś pamięta jeszcze złote czasy pierwszych komputerów osobistych, które uchodziły wówczas za szczyt techniki i były największym marzeniem każdego przeciętnego śmiertelnika? Posiadanie w domu komputera było wówczas źródłem niekwestowanego prestiżu, a samego właściciela napawało wprost nieopisaną dumą.

Pierwsze modele Amigi weszły do sprzedaży w 1985 roku. Był to okres, kiedy nikt specjalnie nie wiedział o istnieniu firmy Microsoft, nie mówiąc już o Apple. Premiera pierwszej odsłony domowego komputera natychmiast została odnotowana na niemal wszystkich światowych rynkach, raczkującej jeszcze branży komputerowej. Efektem tego był prawdziwy szał na Amigę, co znalazło swoje odzwierciedlenie w ogromnej ilości sprzedawanych egzemplarzy.

Popularność pierwszego modelu zaowocowała naturalną tendencją do ulepszaniu systemu operacyjnego tak, aby zwiększyć możliwości i rozszerzyć zadaniowość komputera. W wyniku tego Amiga doczekała się czterech zasadniczych odsłon i kilku pomniejszych uaktualnień, optymalizujących jej funkcjonalność.

Czynnikiem, który bez wątpienia nie pozostał bez wpływu na komercyjny sukces komputera był fakt, że urządzenie to łączyło w sobie dwie ważne cechy – z jednej strony można było na nim pracować, z drugiej natomiast – grać. Patrząc z perspektywy czasu, należy bez wątpienia stwierdzić, że dla użytkowników istotniejszy był ten drugi aspekt.

Na Amidze grało się przyjemnie. Nikogo nie zniechęcały, ani ograniczone możliwości graficzne, ani konieczność nieustannego żonglowania dyskietkami w trakcie rozgrywki. Ten drugi problem w późniejszym czasie został zresztą rozwiązany. Producenci postanowili bowiem wyposażyć swój produkt w dyski twarde o oszałamiających wprost pojemnościach rzędu 40/80-ciu Mb.

To, że ówczesne gry zyskały już miano kultowych, znakomicie podkreśla fakt powstania wielu emulatorów, umożliwiających korzystanie ze starych aplikacji także na dzisiejszych systemach operacyjnych. Tak więc – do dzieła!

Skomentuj: