Floobin - blog o najciekawszych informacjach ze świata nowych technologii, Internetu i urządzeń mobilnych

Nowy, kolorowy smartwatch od Pebble

25 lutego 2015, Zygfryda

smart-watchLuty 2015 roku to dla wielu fanów gadżetów ważny miesiąc. Oto firma Pebble ogłosiła poprzez tajemniczy zegar odliczający czas do 24 lutego, że właśnie tego dnia będzie miała miejsce premiera jakiegoś nowego urządzenia, które znów zrewolucjonizuje życie gadżeciarzy, ale nie tylko.
Nie wiele się pomylono. 24 lutego oficjalnie firma Pebble ogłosiła premierę nowego smartwatch’a – Pebble Time. Ma to być smartzegarek nowej generacji.
Wygląd zewnętrzny urządzenia nie budzi zaskoczenia. W zasadzie pozostał bez zmian. Prostokątny kształt ekranu oraz trzy przyciski z prawej i jeden z po lewej stronie to kontynuacja z poprzedniego modelu, zmianie uległa jedynie koperta, czyli obudowa. Nowa będzie dostępna w trzech kolorach: czarnym, czerwonym i białym. Można zaryzykować stwierdzenie, że proponowany model jest nieco bardziej elegancki od poprzedniego. Wpływa na to na pewno fakt, że Pebble Time jest o 1/5 cieńszy od poprzednika i mierzy 9,5 mm. Ciekawym rozwiązaniem jest pebblemożliwość wymiany paska, w przypadku gdyby nie przypadł do gustu.
Pebble wydaje się być dość przywiązane do swego designu, więc brak drastycznych zmian w wyglądzie smartzegarka nie budzi zdziwienia. „Rewolucja” zaczyna się jednak dość szybko, bo już od samej „tarczy” zegarka. I tu miłe zaskoczenie. Ekran wyświetla informacje w kolorze. Kolorowy wyświetlacz korzysta z technologii e-ink, co ma być korzystniejszym rozwiązaniem dla baterii/ akumulatora, którego ładowanie ma być konieczne raz w tygodniu.
Zegarek nie został wyposażony w ekran dotykowy, jednak w zamian producent daje możliwość częściowej głosowej obsługi. Do tego zapewnia, że smartwatch współpracuje z większością aplikacji dla systemu Android. W przypadku użytkowników iOS, będą na razie musieli ograniczyć się jedynie do aplikacji Gmail.
zegarekWażnym elementem smartzegarka jest Ul. Twórcy Pebble Time postawili w tym modelu na czas. Kluczem ma być chronologiczne ułożenie wszystkich powiadomień i zdarzeń. Pozwala to na przełączanie się między czymś w rodzaju listy aktywności, zamiast standardowego „odwiedzania” poszczególnych aplikacji oddzielnie.
Na uwagę zasługuje także fakt, że cały system operacyjny został odświeżony. Tyczy się to nie tylko wyglądu, ale i obsługi. Jednak producent zastrzega, że pomimo dużych zmian, smartwatch ma być kompatybilny z dotychczas dostępnymi aplikacjami dla tej platformy.
Cena tego małego cudeńka to 159 dolarów za wersję podstawową, najtańszą. Ale to cena tylko dla tych, którzy pośpieszą się z zamówieniem. Wygląda na to, że regularna cena to 179 dolarów, choć rynek potrafi to bardzo szybko zweryfikować.

Skomentuj: