Floobin - blog o najciekawszych informacjach ze świata nowych technologii, Internetu i urządzeń mobilnych

Rzeczywistość rozszerzona – dodatkowy mózg?

30 stycznia 2015, Zygfryda

aplikacja„Dzisiejszy dzień nie wymagał ode mnie szczególnego wysiłku. Wstałem o świcie, a w zasadzie jeszcze w nocy. Było ciemno. Założyłem huba, wybrałem tryb day-light i nastała jasność. Wpadłem do biura, ledwo się rozsiadłem przy biurku, w lewym górnym rogu wyświetliła mi się wiadomość od bossa <>. <> odpisałem. <<Weź helikopter, stoi na dachu>> otrzymałem odpowiedź. Helikopter rzeczywiście stał na dachu. Niestety nie było pilota. Był na chorobowym. Hub wyświetlił mi wszystkie niezbędne informacje o maszynie, w tym najistotniejszą: jaki program kompatybilny z moim Hubem muszę ściągnąć, aby móc pilotować to ustrojstwo. Program był świetny.

Wizualnie i głosowo pokazywał mi co mam robić, gdzie co wcisnąć, w jakim kierunku i z jaką prędkością ruszać wajchami, czy innymi urządzeniami. Nic już z tego nie pamiętam, ale spokojnie wystartowałem i co istotne bezpieczne wylądowałem na dachu biurowca Centrali w Warszawie. Byłem 10 minut przed czasem. W Łodzi nie zdążyłem wypić kawy. Nie znałem jeszcze dokładnie rozkładu pomieszczeń w biurowcu Centrali, ale Hub doprowadził mnie do najbliższego pomieszczenia socjalnego. Przygotowałem sobie kubek czarnego aromatycznego płynu. W sali konferencyjnej, do której Hub mnie zaprowadził byłem punktualnie.”
Tak może wyglądać dzień korpo-cyborga za 10 lat. Stanie się to możliwe dzięki technologiom rozszerzonej rzeczywistości (ang. augmented reality), które już obecnie są już na dość zaawansowanym poziomie. Rozszerzona rzeczywistość polega na naniesieniu na świat rzeczywisty świata cyfrowego. Aplikacje w tej technologii dostępne są już na smartfonach, tabletach oraz specjalnych goglach (zwanych także „hubami”). Wykorzystują one dostępne w tych rzeczywistosc-rozszerzonaurządzeniach kamery, połączenie z systemiem GPS i nanoszą na obraz rzeczywistego świata dodatkowe cyfrowe informacje. Możemy na przykład spacerować po starówce europejskiego miasta, spojrzeć na jakąś starą kamienicę i wyświetli nam się informacja o historii związanej z tym budynkiem. Możemy sobie też włączyć aplikację, która pozwoli nam cofnąć się w czasie i spacerować po danej ulicy wyglądającej tak, jak wyglądała np. w latach 30-tych XX wieku. Możemy spojrzeć na samochód i na przykład otrzymać informację o jego nazwie, roczniku produkcji, gdzie taki model można najbliżej kupić. Możemy też na życzenie mieć wyświetloną informację o najbliższej stacji metra, a aplikacja na smartfonie poprowadzi nas po mieście. Jednym z pionierów tej technologii jest oczywiście Google, a któż inny miałby być? Jednakże aplikacje do rozszerzonej rzeczywistości opracowywane są obecnie przez wiele firm, w tym polskich. Na przykład, gliwicka firma OBRUM opracowała program, dzięki któremu naprowadzając kamerę tabletu na podzespoły polskiego samochodu wojskowego Rosomaka, wyświetlą nam się informacje o tym jak go obsługiwać lub naprawić, wymienić poszczególne jego części.
Oczywiście w porównaniu do wstępu do niniejszego artykułu, mogącego nadal być wyrywkiem opowiadania z gatunku science fiction, obecnie aplikacje do rozszerzonej rzeczywistości nie są jeszcze aż tak uniwersalne i powszechnie dostępne. Niektóre aplikacje pracują tylko w systemie Android inne w Windowsie, część może funkcjonować tylko na niektórych modelach smartfonów. Jednak usługi związane z aplikacjami do rozszerzonej rzeczywistości wydają się perspektywicznym rynkiem. Nie można wykluczyć, że za 10 lat, aby nastała jasność wystarczy założyć huba. Pilotowanie samolotu, helikoptera, dla smartfonsprawnego fizycznie posiadacza huba, to będzie bułka z masłem. Być może niczego nie trzeba będzie się uczyć. Wiedzę dostaniemy wtedy, kiedy będzie nam ona potrzebna, natychmiast. Żaden urzędnik nie zażyje nas jakimkolwiek paragrafem, bo gdy tylko na niego się powoła, jego treść nam się wyświetli i urzędnik nie będzie już mógł nam powiedzieć, że czarne jest białe. No chyba, że urzędnik będzie też miał huba, którego tak sobie ustawi, aby zamiast petentów widzieć różowe słonie.
Rozszerzona rzeczywistość, stworzy nam możliwości, których wielu z nas nie będzie wstanie osiągnąć samodzielnie. Ale czy od tego nie zwariujemy? Czas pokaże.

Skomentuj: